Każdy ma jakieś jedzeniowe nawyki. Jedni nie mogą obejść się bez zjedzenia na śniadanie pysznej gotowanej rzeszowskiej kiełbasy, inni nie wyobrażają sobie obejrzenia reklam bez miski popcornu spoczywającej na kolanach. Co poniektórzy wcinają dietetyczną breję przypominającą raczej przetrawiony efekt finalny niż regularny posiłek. Niestety jakbyśmy się nie starali nasze twarze podczas przyjmowania pokarmu wyglądają nieatrakcyjnie (pomijając jedzenie lodów i bananów). nienajpiękniejsza jest też breja, która gości na naszym talerzu mniej więcej w połowie posiłku...
There's a party in my tummy
Każdy ma jakieś jedzeniowe nawyki. Jedni nie mogą obejść się bez zjedzenia na śniadanie pysznej gotowanej rzeszowskiej kiełbasy, inni nie wyobrażają sobie obejrzenia reklam bez miski popcornu spoczywającej na kolanach. Co poniektórzy wcinają dietetyczną breję przypominającą raczej przetrawiony efekt finalny niż regularny posiłek. Niestety jakbyśmy się nie starali nasze twarze podczas przyjmowania pokarmu wyglądają nieatrakcyjnie (pomijając jedzenie lodów i bananów). nienajpiękniejsza jest też breja, która gości na naszym talerzu mniej więcej w połowie posiłku...
This entry was posted on piątek, 6 lipca 2012 and is filed under Broda,Iza,Janek,Matys,Party in my tummy. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.