Archive for lutego 2011
Sadness is A Blessing
Lubie być smutny, natomiast nie lubie być smutny publicznie, szczególnie wtedy kiedy wiem, że w pobliżu jest pan J, który już zaciera ręce żeby wykorzystać swoją wrodzoną zdolność do wprawiania siebie w dobry nastrój. Dlatego bezpieczniej dla mnie jest posłużyć się drugą osobą i pokazać mój smutek w jej oczach na zdjęciu, do tego dodać trochę nitki, położyć gołą stopę na szybie i wychodzi piękny psychologiczny portret człowieka. Po wszystkim mam kupe potłuczonego szkła na podłodze, w tyłku i kto wie gdzie jeszcze.... i humor wraca.
When do you see my O
Częsty brak hajsu wywołuje u mnie częste egzystencjonalne przemyślenia, trwają jednak zbyt krótko żeby popaść w depresje albo wyciągnąć z nich słuszne wnioski. Zdaża się natomiast, że podczas tej chwili do głowy wpadnie mi cudowna myśl, którą uda się zamienić na obraz. I tak przy użyciu orzechów podjąłem się próby przedstawienia przemijania , starości , śmierci , martwicy mózgu …itd (jakie to banalne).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlXVD0OVjIELcbTfZu0ATmXktVBzf_ANqa__M6c3ztVMHcP_6Yy3BqejoNURpQ0tA77_Qp5NQSQvEUX3aHEg5Ipmqf7ed38eILaFMCwAVdHn4dn7MbguU3Hy8fqV1bG3TbmMAEzzywSuY/s640/Orzesz-2.jpg)
Jedziemy dalej...
Dużo czasu minęło od ostatniego wpisu. Powiedziałbym, że to z braku czasu, mógłbym również usprawiedliwiać się wielką karierą didżeja, czy kiepską sytuacją w domu, ale nie jestem aż tak wstrętnym kłamczuchem. Tak więc tym razem powiem wprost : Nie chciało mi się !... może teraz będzie inaczej.